ORIENTANA maseczka z jedwabnej tkaniny na twarz ŚLUZ ŚLIMAKA

Z produktami Orientana miałam dość małą styczność, jednak jak zobaczyłam w propozycji od Pani Anny maskę ze śluzem ślimaka nie musiałam długo wybierać, bo wiedziałam, którą chcę testować. O śluzie ślimaka słyszałam wiele dobrego, jednak nie miałam okazji wypróbować na sobie. Jak się sprawdziła maseczka? Dowiecie się niżej. ;)


MASKA NA TWARZ W POSTACI JEDWABNEJ TKANINY

NASĄCZONA WYCIĄGIEM ZE ŚLUZU ŚLIMAKA oraz PEPTYDEM PRZECIWZMARSZCZKOWYM

DZIAŁANIE PRZECIWZMARSZCZKOWE, UJĘDRNIAJĄCE, REGENERUJĄCE I MOCNO NAWILŻAJĄCE.

Śluz ślimaka ma działanie trójstopniowe:
1. usuwa martwe komórki naskórka, 
2. uelastycznia, ujędrnia, odżywia skórę
3. wyrównuje koloryt i rozjaśnia przebarwienia
Śluz ślimaka jest pozyskiwany bez szkody dla niego, odbywa się w przyjazny sposób, bezinwazyjnie.
Maska wykonana jest z naturalnego japońskiego jedwabiu dzięki czemu doskonale przylega do twarzy, równomiernie przekazując odpowiednią ilość substancji. Nie wymaga leżenia.Przy produkcji naszej tkaniny jedwabnej nie używa się jedwabników. Tkanina jest wykonywana w Japonii z włókien celulozowych pozyskiwanych z łykowej warstwy kory morwy papierniczej.
Daje natychmiastowy efekt.
Stosowanie: wyjmij maskę z opakowania i delikatnie rozłóż. Maska składa się z dwóch połączonych ze sobą części: jedwabnej i foliowej. Nałóż na oczyszczoną twarz białą stroną na zewnątrz, a jedwabną do twarzy. Lekko dociśnij. Delikatnie zdejmij foliową część, pozostawiając jedwabną na twarzy. Pozostałość serum z saszetki wetrzyj w szyję i dekolt. Maskę pozostaw na 25-30 minut. Potem zdejmij. Stosuj maksimum 2 razy w tygodniu.




Skład:



Cena: 17 zł
Dostępność: KLIK


Maseczka w takiej formie jest dla mnie czymś nowym, zazwyczaj używałam zwykłych maseczek czy peel-off, jednak ta jest całkowicie inna. Pierwsze co się rzuca w oczy to właśnie forma maseczki, na początku nakładamy na twarz delikatną jedwabną tkaninę, całkiem przezroczystą, która po określonym czasie staje się mleczno biała. Na zdjęciu możecie zobaczyć efekt 'po chwili' i 'po', dlatego, że zagapiłam się lekko ze zdjęciem i skóra zdążyła już trochę wchłonąć maseczkę.
Kolejną ciekawą sprawą, jest właśnie to, że skóra dosłownie 'wypija' zawartość tkaniny, która po użyciu jest całkowicie sucha, nadmiar płynu nałożyłam jak zaleca procudent na szyję i dekolt.
Co do samego zapachu, którego przyznam, że się trochę obawiałam, no bo jak to śluz ślimaka? ;) Jednak zapach nie jest jakiś specyficzny czy drażniący, ale też nie jakiś ładnie pachnący, generalnie jest dla mnie dość neutralny.
Jeżeli chodzi o skład to główny składnik czyli śluz ślimaka jest dopiero na 6 miejscu, ale w sumie nie spodziewałam się go jakoś specjalnie wysoko, bo ile musiałaby wtedy kosztować maseczka. Skład jest moim zdaniem przywoity, nie odnotowałam żadnego podrażnienia czy niepożądnych reakcji na mojej wrażliwej twarzy. Co do samego działania jednorazowa aplikacja cudów nie zdziała, jednak skóra jest przyjemnie gładka, nawilżona i odświeżona. Maseczka jest w sam raz na szybkie 'obudzenie' skóry. U mnie się sprawdziła, ale teraz wypróbowałabym jeszcze inne wersje. ;)

Znacie maseczki z Orientany?
Wierzycie w działanie śluzu ślimaka?

11 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze żadnej maseczki, którą tak się aplikuje.
    Z chęcią wypróbowałabym slimaczej mocy ; D.
    Oby sprawdziła się tak jak u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam raz maseczkę w tkaninie, ale bynajmniej nie była ona ze śluzem ślimaka. Jeszcze nie używałam kosmetyków z tym składnikiem, chociaż widzę, że robią się coraz popularniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko śluz ślimaka jak to brzmi strasznie :DDDDD ale ciekawa jestem tej maseczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji używać maseczki w takiej formie tkaninowej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie skusiłabym się na używanie takiej maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam okazję rozmawiać z Panią Anią i mówiła, że ta maseczka to ich hit ;)
    Sama nie miałam okazji próbować akurat tej wersji, ale miałam maskę materiałową dla cery tłustej i mieszanej. Trochę mnie denerwowała ta dziwna warstewka na skórze, ale sama maseczka nie była zła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam jeszcze takiej maski :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa działania tego śluzu ślimaka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam... gdyby nie cena, pewnie byłoby inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sam nie wiem czy bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o ku... a u mnie w ogródku ( ekologicznym)
    jest ich cała armia i od lat przegrywam z nimi nierówną walkę. Na wiosnę zakładam działalność - zapraszam wszystkie panie do gabinetu kosmetycznego na eko -maseczki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger