KORRES Wild Rose olejek różany do twarzy

Grecka marka Korres na swoje 20 lecie postanowiła ulepszyć swój kultowy olejek do twarzy. Osobiście nie jestem zwolenniczką olejków do twarzy, ale olejek zrewolucjonizował moje myślenie i po efektach jakie zauważyłam, taka pielęgnacja zagości na dłużej na mojej twarzy. Jednak postawą jest dobry olejek, który nie zapycha. 

KORRES Wild Rose 


Linia Wild Rose z okazji 20-lecia wraca do korzeni i wprowadza ponownie bardziej zaawansowaną formułę swojego pierwszego, aptecznego eliksiru piękna – rozświetlającego i rozjaśniającego olejku do twarzy z wyciągiem z dzikiej róży. Olejek do twarzy z prawdziwymi płatkami róży został wzmocniony stabilną pochodną witaminy C,
co zwiększyło jej wchłanianie przez komórki o 1000%, gwarantując niewiarygodne rozświetlenie i wyrównanie kolorytu skóry.





Pojemność: 30 ml
Cena: 215 zł

Dostępność: Sephora 

Większość olejków do twarzy, na które zwracałam uwagę zawierała parafinę, przez co po jakimś czasie przestałam się nimi w ogóle interesować. Moje zdanie stanowczo zmieniła marka Korres i jej olejek różany. 
Jak wiele kobiet zwracam również uwagę na opakowanie produktu, niby nic, a jednak przyjemniej się używa kosmetyków, które ładnie wyglądają. Korres proponuje nam prostą szklaną buteleczkę z pipetą, napełnioną olejkiem, w którym zatopione są płatki róż, bajka!

Olejek czy tez bardziej serum olejowe, działa zarówno odżywczo, nawilżająco, ale również przeciwzmarszczkowo. Co prawda moja skóra nie wymaga jeszcze intensywnej pielęgnacji przeciwzmarszczkowej, ale profilaktyka się przyda. 
Jeżeli chodzi o stosowanie to używam go wyłącznie na noc, a na dzień dwie krople mieszam z kremem do twarzy. Wchłania się praktycznie do końca, ale nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy. Cera jest miękka i nawilżona, bardzo przyjemna w dotyku.

Czy olejek rozjaśnia cerę?
Na pewno radzi sobie ze świeżymi przebarwieniami, znacznie je rozjaśnia i goi nowopowstające. Nie ma co oczekiwać cudów przy starych przebarwieniach, ale mam wrażenie, że również ich kolor lekko drgnął w jaśniejszą stronę. 

W kwestii zapachu nie jest to zapach, który powali na kolana, ale zazwyczaj dobre kosmetyki mają średnie zapachy, a dobre działanie i tak jest w tym przypadku. Dzika róża gra pierwsze skrzypce, którym towarzyszy zapach olejów.


Używacie olejków do twarzy?
Odpowiada Wam ta forma pielęgnacji?


9 komentarzy:

  1. Lubię oleje zmieszane z żelem hialuronowym na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy poradziłby sobie z moimi przebarwieniami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię różane produkty do twarzy, ale tego olejku nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Godny polecenia. Moja zona stosuje i jest zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już samo to jak wygląda zachwyciło mnie na maxa ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię olejki, jednak firmy Korres nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rożane to nie dla mnie. Moja cera coś się mocno czerwieni po rózanych produktach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam produkty tej marki, ale o tym jeszcze nie słyszałam. Muszę przyjrzeć mu się z bliska jak będę na zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo go lubiłam :)
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger