Jesteśmy piękne! ;)

Jesteśmy piękne! ;)

Kiedyś uważałam, że atrakcyjność kobiety leży tylko w jej wyglądzie, że nie jest to zależne od nas. Jednak moje myślenie zmieniło się na te idące w dobrym kierunku jakiś czas temu, kiedy to doszłam do tego, że nasza atrakcyjność leży tylko i wyłącznie w naszej psychice, Jeżeli czujemy się atrakcyjne, tak również postrzegają nas inni. 

Nigdy nie miałam problemów z nadwagą, trądziku czy innych przypadłości, ale miałam jedno - okulary! Niby mała rzecz, ale odejmowała mi dużo pewności siebie. Szczególnie w okresie gimnazjum, kiedy to większość dostaje "małpiego rozumu". Teraz po wielu latach, traktuje okulary jako atut, chociaż co prawda nie muszę już ich nosić na stałe. 


Kolejną kwestią jest ciąża, a konkretniej ciało po ciąży. Wiadomo, że kiedy decydujemy się na dziecko, musimy poświęcić swoje ciało, które nigdy już nie będzie takie jak wcześniej. Jednak trzeba się zastanowić czy gorsze? W moim przypadku, jestem szczuplejsza po dwóch ciążach niż przed, jedyny defekt to fałdka na brzuchu po cesarce. Poświęcenie własnego ciała jest niczym w porównaniu do moich wspaniałych psotnic, bo to one dają mi wiele radości, a usłyszane z ust dziecka: "Mamo, jesteś piękna" daje pełnię pewności siebie.


A jak jest w codziennym życiu? Czy postrzegamy siebie jako atrakcyjne mimo swoich kompleksów? Może słyszymy za mało komplementów i również za mało ich mówimy. Przyjemnie jest słyszeć miłe słowa o sobie, a także sprawiać przyjemność innym, ale wydaje mi się, że często o tym zapominamy. 



Dove po raz kolejny rusza z kampanią na temat piękna polek i ich postrzegania przez inne osoby. Raport przedstawia się dość zatrważająco, ponieważ tylko 2 na 10 kobiet czują się piękne. Jest to moim zdaniem bardzo słaby wynik, ale co się dziwić, mamy bardzo zakompleksione społeczeństwo, a przecież każdy jest piękny, ale sztuką jest dojrzeć w sobie to piękno. 



Kochane, każda z nas jest piękna! Czy to z trądzikiem, czy niska, czy z pomarszczonym brzuszkiem po ciąży. Każda jest wyjątkowa i ma w sobie coś niezwykłego, dlatego powinnyśmy czuć się piękne każdego dnia i mówić to sobie i innym.
A ode mnie jako od mamy dziewczynek, mogę dodać tylko jedno, budujcie poczucie pewności siebie u swoich córek i mówicie im, że są wartościowe i piękne, a na pewno zaowocuje to w przyszłości i nie będą żądać od nas zadośćuczynienia lub odszkodowania. Ale to tak już w formie żartu ;)



O najgorszej odżywce jaką miałam

O najgorszej odżywce jaką miałam

Dzisiaj niestety nie będzie pochlebnie, ponieważ zazwyczaj staram się sama dobierać sobie produkty. Wiem co mi służy, a co nie i jest mniejsze prawdopodobieństwo nietrafienia z produktem. Tą odżywkę dostałam na spotkaniu blogerek.

Niestety jedyne zdjęcie jakie mam to takie jakie możecie zobaczyć poniżej, ponieważ odżywka po pierwszych dwóch użyciach od razu wylądowała w koszu. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie w poście.

Odżywka witaminowa z keratyną - do cienkich i słabych paznokci, zapobiegająca rozdwajaniu


Jak dla mnie niepokojące było już to, że odżywka ma dość "ubogie" opisowo opakowanie (przy czym nie posiada kartonika). Na opakowaniu jest tylko nazwa i adres firmy, zero informacji o składzie produktu, sposobie używania (chociaż to można na domysł, chociaż mimo wszystko opis powinien być). Co więcej składu nie można się nigdzie doszukać. 

Aktualnie jestem na etapie hybryd, które noszę już od mniej więcej 3 miesięcy więc każda pomoc w ich regeneracji się przyda. Stosuję naprzemian odżywki Eveline i Sally Hanses, a dodatkowo olejowanie paznokci i skórek. Wszystkie powyższe sprawdzają się bardzo dobrze. Jednak postanowiłam spróbować odżywki z firmy Kosmed i to był duży błąd, ponieważ już po pierwszej aplikacji powinnam ją zmyć i wyrzucić. A co się stało?

Właściwie to sama nie wiem. Nałożyłam odżywkę na zmyte paznokcie i po jakichś 15 minutach zaczęły mnie szczypać paznokcie. Nigdy nie miałam żadnego uczulenia ani wrażliwych czy mocno zniszczonych paznokci (wbrew wszelkim opiniom hybrydy nie niszczą paznokci). 
Odżywkę zmyłam po ponad godzinie, jednak postanowiłam dać jej drugą szasnę i za 2 dni nałożyłam kolejny raz, przy czym sytuacja się powtórzyła z tym, że tym razem szybciej, bo po krótszym czasie, a dodatkowo pojawił się ból pod paznokciem. Odżywkę zmyłam i naolejowałam paznokcie. Po tej nieszczęsnej odżywce odczekałam dla wszystkiego 2 tygodnie bez żadnego lakieru i aktualnie wszystko już jest dobrze, jednak miejsce odżywki znalazło się w koszu, nawet nie pomyślałam, żeby wypróbować na kimś innym.


Podsumowując, nie sądziłam, że jakakolwiek odżywka może mi zrobić krzywdę, tym bardziej, że od lat używam tych z Eveline i nic się nie dzieje. Dodatkowo jestem bardzo zdziwiona brakiem jakichkolwiek informacji na temat odżywki, dla mnie to nauczka, żeby nie próbować rzeczy, które nie zawierają podstawowych informacji. 




*************************

Plus na koniec ponowne wyniki rozdania, w końcu znalazłam chwilę, żeby ponownie przejrzeć zgłoszenia. ;)

Kolejną zwyciężczynią jest:

Agata Kopczyńska

Gratuluję i proszę o dane na meila. ;)
Jeżeli szybko dostanę dane, paczka przyleci jeszcze na Święta. ;)


Nowości Timotei i Vaseline

Nowości Timotei i Vaseline

Ciężko mi wrócić do regularnych wpisów, szpital totalnie rozregulował moje życie i sporo spraw mam do nadrobienia. Dzisiaj chcę Wam pokazać nowości, które przyszły do mnie już jakiś czas temu i przyszła pora na parę słów o nich. Jak się spisały? Zapraszam na recenzję.



Na pierwszy ogień idzie peeling do ust, bo przecież usta należy przygotować przed nawilżeniem i zabezpieczeniem. Peeling jest w 100% naturalny, dlatego data ważności jest dość krótka. W składzie mamy cukier trzcinowy, miód i oliwę z oliwek, jak dla mnie rewelacja zarówno pod względem działania jak i bezpieczeństwa stosowania również u dzieci.



Kolejne to cztery warianty balsamów do ust Vaseline. Miałam już wcześniej wersję różaną, która przypadła mi do gustu, dodatkowo lekko barwi usta na delikatny róż.
Z czterech wariantów najbardziej pasuje mi wersja z masłem kakaowym (względy zapachowe) i aloesowa (pod względem działania). Niebieska wazelinka (Original) jest bez żadnych "dodatków" więc chciałam ją przeznaczyć dla męża, jednaki jemu najbardziej przypadła do gustu wersja z masłem kakaowym. ;) Wazelinki to naprawdę przydatna sprawa szczególnie zimą, jednak ja byłabym usatysfakcjonowana również wersją w sztyfcie, którą można zabrać np. do torebki. 







TIMOTEI zachwycające wzmocnienie



TIMOTEI szampon do włosów 'Zachwycające wzmocnienie'



TIMOTEI odżywka do włosów 'Zachwycające wzmocnienie'



Miałam już różne zestawy z firmy Timotei, jedne sprawdzały się lepiej inne gorzej. Jednak ten zestaw chyba najlepiej mi podpasował. Nie dość, że pachnie przepięknie to jeszcze nie sprawia, że moje włosy są przyklepane do granic możliwości. Ale po kolei. 

Szampon jest w butli dwa razy większej niż odżywka (400 ml) i kosztuje ok. 9 zł, odżywka ma mniejszą pojemność (200 ml) i kosztuje ok. 8 zł. Oba produkty mają dość gęstą konsystencję, choć szampon trochę rzadszą, która nie spływa z włosów. Z ilością szamponu radzę nie przesadzać, bo wytwarza wielką pianę, a chyba nie muszę mówić ile czasu trwa jej zmycie z długich włosów. ;)

Moje włosy są rozjaśnione więc oczywistym jest, że muszę użyć odżywki, sam szampon nie poradzi sobie z ich matowym i sianowatym wyglądem, za to odpowiada odżywka, która w tej kwestii radzi sobie całkiem nieźle.

Dużym plusem tej serii jest zapach produktów, lekko perfumowana waniliowo - kwiatowa nuta sprawia, że używanie produktów zaliczam do przyjemnych. Szkoda tylko, że zapach nie utrzymuje się na włosach. 

A efekty? Jakichś spektakularnych nie zauważyłam, jednak uważam, że duet jest idealny do używania na co dzień, ponieważ sprawia, że włosy nie są matowe, zyskują na blasku i są ujarzmione. 


SheIn jeansowo

SheIn jeansowo

Dzisiaj chciałam Wam pokazać kolejne już zamówienie z SheIn, które tym razem mogę zaliczyć raczej do udanych. Dlaczego raczej? Otóż, nastawiłam się na to, że koszula będzie cienka, ale z drugiej strony nie myślałam, że aż tak cienka. Obawiam się, że po kilku praniach może się po prostu poprzecierać, jednak sprawdzę czy mam rację. 

Wyglądem nie odbiega od zdjęcia w sklepie więc zarzutów co do tego nie mam. Lubię takie typowe jeansowe koszule, jednak ta jest fajna jako taka narzutka np. na bokserkę. Jak dla mnie na plus, że nie jest "sztywna" jak typowy jeans i nie krępuje ruchów, jest bardziej "koszulowa". 

Dodatkowo mam wrażenie, że zamówienia dochodzą coraz szybciej. Wcześniej czekałam dość sporo, a teraz niecałe dwa tygodnie i zamówienie już u mnie. Także duży plus.

A Wy lubicie jeansowe rzeczy?
Czy za bardzo krępują Wam ruchy?





Cena i więcej zdjęć: KLIK

 ShinyBox & Answear.com "We love it"

ShinyBox & Answear.com "We love it"

Jesteśmy od wczoraj w domu, nareszcie. To były straszne 3 tygodnie, nie życzę tego nikomu. Jednak ważne, że sytuacja opanowana i dziewczynki są już w domu. Teraz powoli nadrabiamy wszystkie sprawy i przestawiamy się w trybu szpitalnego na domowy. ;)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać zawartość lutowego pudełka Shiny, wiem, że większość widziała już zapewne zawartość, jednak ja zobaczyłam ją dopiero wczoraj, a może ktoś jeszcze nie widział? ;)

 ShinyBox & Answear.com "We love it"





Perfect.Me, Szampon do włosów

Kosmetyk opracowany z myślą o perfekcyjnej pielęgnacji włosów. Nie zawiera parabenów, konserwantów, ani sztucznych barwników. Bogata receptura szamponu nadaje włosom jedwabistą miękkość i zdrowy, idealny wygląd. Mix rodzajów.

8,99 zł/250 ml

AFFECT, Puder fiksujący fix & matt

Puder dzięki zawartości skrobi ryżowej ma właściwości matujące. Utrwala makijaż i sprawia, że utrzyma się on w nienaruszonym stanie przez cały dzień. Nie przesusza skóry. Nie posiada koloru, dzięki czemu pasuje do każdego odcienia skóry.


70 zł/10 g

DOVE, Krem do rąk nawilżający DermaSpa 

Dzięki dobroczynnym kwasom omega zawartym w olejku oraz technologii Cell-Moisturisers krem przywraca suchej skórze blask oraz aksamitną gładkość. Delikatna konsystencja otula skórę rąk i pielęgnuje je jak zabieg SPA każdego dnia.

13,99 zł/75 ml

DELIA, Witaminowy balsam do ust Strawberry Sorbet

Balsam do ust Strawberry Sorbet intensywnie nawilża i wygładza usta.Wzbogacony został pielęgnującymi składnikami aktywnymi: olejkiem rycynowym oraz witaminami E i C, dzięki którym odżywia, regeneruje i chroni. Nadaje ustom piękny, owocowy zapach oraz subtelny kolor.

6 zł / szt.



 PRESTIGE SOLUTIONS, Płatki pod oczy


Błyskawiczna kuracja dla delikatnej skóry pod oczami. Dzięki unikalnym formułom opartym na kolagenie i kwasie hialuronowym hydrożelowe płatki pomogą zachować skórze pod oczami młody i zdrowy wygląd.

6,99 zł / 1 para 


Perfect.Me, Zestaw maseczek do włosów

Maseczki: regenerująca, do włosów farbowanych oraz wygładzająca.

3 x 1,49 zł/20 ml


Biały Jeleń, Zestaw: szampon + odżywka do włosów GRATIS


Dołączony był również bon do answear.com na 50 zł, przy zakupach za 200 zł.



Podsumowując, lutowy box jest moim zdaniem o wiele lepszy niż ten styczniowy, z chęcią wypróbuję wszystkie produkty i niedługo dam znać co o nich sądzę. ;) 

Niedługo również zacznie się wysyłka marcowych pudełek, które zapowiadają się nieźle. ;)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger